(pierwszy z prawej Konstantin Czernienko)
Patrz fragmenty ksiazki "Stan wojenny dlaczego..." ponizej.
"Stan wojenny dlaczego..." (BGW, 1992)
"14 sierpnia pojechalismy z Kania na Krym. Towarzyszyla nam pewna doza - jak sie okazalo przedwczesnego - optymizmu. Partia byla po IX Zjezdzie. Odbylo sie udane II pozjazdowe planum KC PZPR:
Krym. Malownicze miejsce. Pierwszy raz bylem tam z zona na poczatku lat 60. Spedzalismy urlop z marszalkiem Spychalskim i jego rodzina (...) Kolacja, toasty. Przyszla kolej na mnie. Chyba troche zaimponowalem, deklamujac mickiewiczowskie strofy >Lubie pogladac wsparty na Judahu skale...<" (s.231)
(...)
Po Kani mowilem ja (...) Wiemy, ze sa zaklocenia w przemysle obronnym. Bedziemy sie starali to zmienic. Liczymy na wyrozumialosc wobec opoznien dostaw maszyn budowalanych, statkow czy czesci do ciezarowek >Kamaz< (s.235)
(...)
Po tych wypowiedziach nastapila dluzsza przerwa. Obejrzelismy wspolnie dziennik telewizyjny. Spotkalismy sie znow. Brezniewowi zdolano przygotowac tekst, biorac juz niewatpliwie pod uwage nasze wypowiedzi (s.235)
(...)
Odczulismy bardzo szybko, ze nasze wypowiedzi nie usatysfakcjonowaly Brezniewa i jego ekipy. (s.237)
(...)
Wracalismy z Krymu do kraju w ciezkich nastrojach. W rozmowach popelnilismy chyba blad taktyczny. (s.241)."
