Oświadczenie Wojciecha Jaruzelskiego po zapoznaniu się z zarzutami stawianymi mi przez Instytutu Pamięci Narodowej – Oddziałową Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu  w Katowicach.

Warszawa 10.05.2006 r.                  

                  Zapoznałem się z „Uzasadnieniem” z dnia 4 kwietnia br., „Zarzutów” , jakie zostały mi postawione dnia 31 marca br. przez Pana Prokuratora Piotra Piątka z Instytutu Pamięci Narodowej – Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu  w Katowicach.

                  Niech mi wolno będzie wypowiedź w powyższej kwestii poprzedzić następującym wstępem:

                  Od 13 grudnia 1981 roku minie wkrótce 25 lat – ćwierć wieku. W tych dniach minęło 17 lat od  historycznego aktu porozumień „Okrągłego Stołu”, a następnie głębokich przemian ustrojowych. 23 października br. minie 10 lat od przyjęcia przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Uchwały, orzekającej, iż wprowadzenie stanu wojennego uzasadnione było wyższą koniecznością. W rezultacie Sejm sprawę umorzył. Uczynił to na wniosek Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej badającej wnikliwie, wielostronnie przez 5 lat wszystkie  okoliczności sprawy. Stan wojenny, bowiem zapobiegł wielowymiarowej katastrofie. Z głębokim przekonaniem, z  gruntowną znajomością ówczesnych realiów wewnętrznych i zewnętrznych, przedstawiałem – wielokrotnie, szczegółowo, dokumentalnie – konkretne tego dowody. Ostatnio w książce „Pod prąd”, a wcześniej m.in. w „Zeszytach Historycznych” paryskiej „Kultury” (nr 126 z 1998 roku).

                  Jednocześnie mam świadomość, że wyższa konieczność ma swoją cenę. Stan wojenny był również okaleczeniem, tzw. mniejszym złem. Ale zło nawet mniejsze pozostaje złem, szczególnie wówczas, gdy przyniosło ludzkie cierpienie i krzywdę. Ubolewam, żałuję, przepraszam. Dawałem temu wielokrotnie wyraz. Czynię to raz jeszcze.

                  Problem stanu wojennego wciąż wraca, przenosi się na współczesność, odtwarza historyczne podziały. Dramatycznie skomplikowany, wielowarstwowy proces i kompleks uwarunkowań ówczesnej sytuacji, został obecnie sprowadzony – przy użyciu, jako podstawy art. 258 kk - do kategorii przestępstwa pospolitego, kryminalnego. A ponieważ tak się już stało, to będę rad, jeśli sprawę rozpozna i oceni niezawisły sąd.

Nie skorzystam obecnie z przysługującego mi zgodnie z art. 175 par.5 kpk oraz art. 300 kpk uprawnienia do złożenia  merytorycznych wyjaśnień oraz nie udzielę odpowiedzi na ew. pytania. Mimo, że mam prawo nie podawać powodów, to jednak uzasadnię  jak   następuje:

                  Po pierwsze: Został mi postawiony - jako „funkcjonariuszowi państwa komunistycznego” - zarzut „zbrodni komunistycznej, polegającej na kierowaniu zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym... poprzez nadzorowanie opracowywania projektów aktów normatywnych oraz planów i harmonogramów działań organów władzy, administracji państwowej oraz mediów publicznych, dotyczących nielegalnego wprowadzenia stanu wojennego”, ( tj. o przestępstwo z art. 258 par. 3 kk w zw. z art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej). Zarzut ten oraz jego uzasadnienie pozostają w abstrakcji, całkowicie pomijają ówczesne realia  – uwarunkowania i okoliczności, w sferze  politycznej, gospodarczo-społecznej oraz geostrategicznej, międzynarodowej. W szczególności nie dostrzegają prób i szans porozumienia oraz ewidentnych przyczyn jego fiaska (co dokumentuję m.in. we wspomnianej już książce „Pod prąd”),  również tego że wprowadzenie stanu wojennego było traktowane jako ostateczność. Wreszcie art. 4 kpk, który mówi: „Organy prowadzące postępowanie karne są obowiązane badać oraz uwzględniać okoliczności przemawiające zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego”. W postanowieniach Prokuratury o tych pierwszych okolicznościach nie ma najmniejszego śladu. Można to więc odczytać, jako a’ priori zdystansowanie się od czegokolwiek, co mogłoby przemówić na  korzyść tzw. autorów stanu wojennego. Wszystko powyższe nie stwarza płaszczyzny, na której mogłyby się znaleźć ew. wyjaśnienia.

                  Po drugie: „Zarzut zbrodni komunistycznej polegającej na kierowaniu zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym”.... poprzez egzekwowanie wykonywania nielegalnie wydanych dekretów z dnia 12 grudnia 1981 roku... (tj. o przestępstwo z art. 258 par. 3 kk w zw. z art. 2 ust. 1 ustawy z dnia 18 grudnia 1998 roku o Instytucie Pamięci Narodowej), nie uwzględnia, że podjęte wówczas działania o charakterze nadzwyczajnym, wynikały z  sytuacji nadzwyczajnej. Ja oraz kilku generałów, a także  „inni” jeszcze nie wskazani imiennie - tj. ów „zorganizowany związek przestępczy”, to urzędujący Premier, jednocześnie Minister Obrony Narodowej i Przewodniczący Komitetu Obrony Kraju i oraz jego najbliżsi współpracownicy, jak również – wymienione i nie wymienione w Uzasadnieniu - inne osoby, pełniące różne funkcje wojskowe i państwowe. Przypomnieć też trzeba, że jednocześnie funkcjonowały nieprzerwanie, w ramach swych ustawowych uprawnień, wszystkie konstytucyjne organy państwa, będącego pełnoprawnym podmiotem prawa międzynarodowego, uznawanym przez niemal wszystkie państwa świata.

    Kontynuuję: określenie,   że   „zorganizowany   związek  przestępczy” miał „charakter zbrojny”, obejmuje w ten sposób Siły Zbrojne oraz inne uzbrojone formacje państwa, funkcjonujące w czasie i w ramach stanu wojennego, a w szczególności tę ich część, która w różnym zakresie uczestniczyła w jego realizacji. Obiektywnie więc rzecz biorąc, obarcza je tym samym odpowiedzialnością za udział w czynnościach objętych zarzutem tj. w „zbrodni komunistycznej”. Zresztą zgodnie z  art. 2 par. 2 Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej z 18 grudnia 1998 r., każdy, kto w latach 1944-1989  był „funkcjonariuszem publicznym”...w szczególności funkcjonariuszem państwowym” (dotyczy to więc również m.in. żołnierzy zawodowych) – tym samym był „funkcjonariuszem państwa komunistycznego”. Otwiera to niezwykle szerokie pole do interpretacji udziału w „zbrodni komunistycznej”. Tu dodać   należy,   iż   formuła    –   „zbrodnia komunistyczna”, oznacza, że ci, którzy ją popełnili są „zbrodniarzami”. Logicznie stąd wynika, że od 13 grudnia 1981 roku Siłami Zbrojnymi dowodzili de facto „zbrodniarze”. Przypomnę, że wówczas ponad 50% żołnierzy służby zasadniczej, przed wcieleniem do Wojska, należało do „Solidarności”. Przede wszystkim jednak w jakim krzywdzącym świetle stawia to kadrę zawodową?! Przecież nie była ona: ani bezmyślną, bezwolną masą, ani zbiorowiskiem oportunistów i koniunkturalistów. Dobrowolnie, świadomie – i przed i w czasie stanu wojennego i przez lata 80. pozostawała w  szeregach Sił Zbrojnych, w poczuciu patriotycznej odpowiedzialności spełniała sumiennie swe obowiązki, rozwijała się profesjonalnie, awansowała. Część z nich – w tym na wysokich stanowiskach – pełni  nadal służbę. Kryminalna litera przedstawionych zarzutów, nie pozwala mi na składanie wyjaśnień na takim właśnie gruncie. To bowiem sprawa dobrego imienia setek tysięcy ludzi, a także obywatelskiego samopoczucia milionów Polaków, którzy decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego poparli i nadal uważają ją za uzasadnioną.

                  Po trzecie: Zarzut, iż jako „funkcjonariusz państwa komunistycznego ... nakłaniałem członków Rady Państwa do działań na szkodę interesu publicznego i prywatnego....” (tj. o przestępstwo z art. 18 par. 2 kk)– również pozostawię obecnie bez wyjaśnień. Ograniczę się jedynie do przypomnienia, iż Przewodniczący Rady Państwa prof. Henryk Jabłoński oraz zdecydowana większość jej członków, zeznając przed komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej Sejmu RP – co jest zaprotokołowane – potwierdziła własną wiedzę i przekonanie o konieczności wprowadzenia stanu wojennego. Zostało to dokonane Uchwałą Rady Państwa zgodnie z jej uprawnieniami, na mocy art. 33 pkt 2  Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Natomiast odnośne dekrety wykonawcze zostały zatwierdzone Ustawą podjętą przez Sejm 25 stycznia 1982 roku i w ten sposób ostatecznie zalegalizowane.

                  Wreszcie po czwarte: Korzystam z prawa do odmowy składania  wyjaśnień oraz udzielania odpowiedzi na ew. pytania także dlatego, ponieważ byłaby to czynność bezproduktywna. Jest dostatecznie dużo elementów świadczących, że postawienie przed sądem mnie oraz innych osób jest de facto postanowione. Uchwała Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z 29 grudnia 2005 roku, sugeruje to w sposób - w istocie rzeczy - dyrektywny. Jest też stanowisko Głowy Państwa. Prezydent RP Pan Lech Kaczyński stwierdza (m.in. „Rzeczpospolita” z 3 kwietna br.): „Cieszę się, że  dożyłem chwili, kiedy odpowiedni organ państwa formalnie przedstawił ten zarzut autorom stanu wojennego.” Co więcej, prowadzący śledztwo Oddział IPN Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach – chcąc nie chcąc – współtworzył  na całym dotychczasowym  etapie śledztwa klimat, obciążający w świadomości społeczeństwa potencjalnie podejrzanych. Tu można przywołać liczne dziennikarskie odwołania się do informacji udzielanych przez Pana Prokuratora Piotra Piątka, a przede wszystkim Przewodniczącą Oddziału Panią Ewę Koj. Była też jej wypowiedź bezpośrednia. Przy tym niezwykle donośna, bowiem wpisująca się w kipiące oskarżycielską jednostronnością, widowisko: „Warto rozmawiać”, nadawane „na żywo” przez telewizję publiczną Program 2, począwszy od godz. 22.45 dnia 12 grudnia 2005 roku. Odnotowałem wtedy głos Pani Przewodniczącej, a więc jeszcze na 3,5 miesiąca przed oficjalnym postawieniem zarzutów.  Oto  uchwycone przeze mnie charakterystyczne akcenty: Zbrodnia komunistyczna. Przekroczenie uprawnień. Niezgodność z Konstytucją. Musi to trafić przed Sąd. Nie można zbrodni komunistycznej pozostawić bez osądzenia. Wskazanie na członków Rady Państwa oraz Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. Wreszcie podważenie słuszności,  faktyczne zdezawuowanie decyzji Sejmu RP, który orzekł, iż wprowadzenie stanu wojennego było uzasadnione wyższą koniecznością i Uchwałą z 23 października 1996 roku  sprawę umorzył.

     Na   tym   trzeba   się   zatrzymać.   Otóż  wniosek Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, jaki swą Uchwałą Sejm przypieczętował, jest gruntownie, merytorycznie, dowodowo uargumentowany. Liczy łącznie 49 stron maszynopisu. Składa się z trzech części:

Pierwsza – formalno-prawna;

Druga – ocena zewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa Polski w latach 1980-1981;

Trzecia – ocena wewnętrznego zagrożenia bezpieczeństwa Polski w latach 1980-1981.

         We wszystkich pojawiających się publicznie informacjach, pochodzących z wypowiedzi, oświadczeń przedstawicieli Oddziału IPN Komisji ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, przewija się i eksponuje wyłącznie – pierwszy i drugi obszar tematyczny. Przy tym zagrożenie zewnętrzne, realność interwencji są kwestionowane, jako nie znajdujące potwierdzenia w dotychczas znanych dokumentach. Mam wystarczające podstawy, by domniemywać, że prowadząca śledztwo Prokuratura nie zapoznała się w pełni z obfitym zasobem krajowych i zagranicznych materiałów, zwłaszcza zgromadzonych przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Nie zechciała również wziąć pod uwagę szeregu dokumentów oraz wielu kompetentnych, autorytatywnych  świadectw i relacji przywołujących konkretne okoliczności, a przede wszystkim ewidentne widoczne „gołym okiem” fakty świadczące, że armie sąsiednich państw, w nabrzmiewającej ekstremalnie sytuacji, były zdolne i gotowe do interwencyjnego działania. Zresztą dla każdego, kto pamięta realia podzielonej antagonistycznie Europy i świata, a w szczególności kluczowe geostrategicznie miejsce Polski – skutki postępującej destabilizacji nie były trudne do przewidzenia.

         Szczególnie jednak zdumiewa dlaczego pomijane i przemilczane jest zagrożenie bezpieczeństwa wewnętrznego, w jego politycznym, społecznym i gospodarczym wymiarze. A przecież zagrożenie zewnętrzne było wypadkową komplikującej się, zaostrzającej się katastrofalnie  sytuacji wewnętrznej. Tylko zgodna z art. 4 kpk oraz  art. 5 kpk par. 2, łączna, logicznie spójna ocena wszystkich okoliczności i zagrożeń  pozwoli na obiektywną, sprawiedliwą ocenę. Dlatego też  zależy mi na tym, ażeby sprawa została rozpatrzona przez niezawisły sąd, w jawnej procedurze, w toku której przedstawię  obszerne, wszechstronne wyjaśnienie. W szczególności pragnę, aby ten proces przyczynił się do lepszego wzajemnego zrozumienia i porozumienia Polaków ponad historycznymi podziałami.

         Obecnie – zgodnie z art. 156 par. 5 kpk – uprzejmie proszę o udostępnienie związanych ze sprawą akt. Po zapoznaniu się z nimi zwrócę się z wnioskiem o przesłuchanie dodatkowych, imiennie wskazanych świadków oraz dołączenie do akt śledztwa, konkretnie wskazanych materiałów dowodowych.

Przejście na stronę główną

Przejście na stronę życiorysową